Pierwszy problem
Witamy wszystkich Oliwkowiczów!!!
Niestety nasza droga do upragnionego gniazdka oddala sie. Mimo zapewnień ze strony banku, że wszystko jest ok i nie powinno być problemu z uzyskaniem kredytu na budowe, w miniony poniedziałem zostaliśmy sprowadzeni na ziemie. Okazuje sie, że rzeczoznawca z banku zaszalał i w porównaniu z naszym kosztorysem dołożył kilkadziesiąt tysięcy, ktore musimy mieć jako wkład własny. To jeszcze rozumiem i przeżyje i jakoś kase sie "wydrukuje" ale zaświadczenia żony (z racji tego, że spodziewamy się potomka) że zrezygnuje z urlopu wychowawczego i 5-cio miesięcznego bobasa oddamy w obce ręce to już nie przeżyje. A niby mamy przyjazne państwo dla młodych rodzin, nic tylko zakładać rodziny i mieć liczne potomstwo, tylko ktoś chyba zapomniała o przepisach, bo przecież w dzisiejszych czasach bez kredytu raczej ciężko postawić własne gniazdko dla licznego potomstwa a z drugiej strony jak ma sie juz dzieci lub oczekuje to juz nie taka prosta sprawa... "jak żyć..."